ciekawa książka w jeszcze ciekawszej okładce;1

    Nikolę poznałam dwa tygodnie temu w bardzo dziwnej sytuacji.
    Byłam w "Czarnym Kocie" razem z kuzynką, Halszką, która przyjechała do Rzeszowa na weekend. Z początku trzymałyśmy się razem. Czasem udawałam, że jej słucham, lecz od samego początku moją uwagę przykuł wysoki brunet. Siedział po drugiej stronie baru, cały czas sącząc sok pomarańczowy. Nawet nie tknął alkoholu. Halszka w końcu gdzieś poszła, nawet nie wiem, gdzie. Dopiłam resztę porzeczkowego drinka, przez którego strasznie paliło mnie w gardle. Wyjęłam komórkę, żeby sprawdzić godzinę i właśnie wtedy dosiadł się do mnie wysoki brunet.
    - Jeszcze raz to samo - powiedział do barmana. Ten nieznacznie skinął głową i znów zaczął robić dla mnie drinka.
   Uniosłam brew i wygięłam usta w nieznaczny dzióbek.
   - A co, jeśli ja już tego nie chcę?
   - To ja z chęcią wypiję, choć jestem samochodem i trochę mi to nie na rękę. - Brunet wykrzywił usta i zmarszczył czoło. - Może chcesz zatańczyć?
   - Przecież czekam na drinka. Poza tym jestem zbyt trzeźwa, by tańczyć.
   - Nie umiesz dobrze bawić się bez alkoholu?
   - Zależy co rozumiesz przez dobrą zabawę.
   - Nikola.
   - Lukrecja.
   I tu się dogadaliśmy. Wypiłam porzeczkowego drinka bardzo szybko i razem z Nikolą ruszyliśmy na parkiet. Otarłam usta o jego szyję i odwróciłam się do niego tyłem. Pozwoliłam, by całował mnie po szyi, by szeptał mi do ucha i by wodził dłońmi po moich udach. Zjechałam nieco niżej, ocierając się plecami o jego spodnie. I wtedy zaczął wibrować mi telefon. Odczytałam wiadomość od Halszki, która najwidoczniej też sobie kogoś znalazła i mam się o nią nie martwić. Uśmiechnęłam się, zagryzając jednocześnie wargę.
   - Duży masz ten samochód?
   - Wystarczająco, ale chyba moje mieszkanie jest większe, a przynajmniej jest więcej możliwości. - Uśmiechnął się do mnie zawadiacko i charakterystycznie poruszył brwiami.
   Rzeczywiście jego auto było dość spore, aczkolwiek przystałam na jego propozycji i w spokoju czekałam aż dojedziemy do jego mieszkania. I właśnie wtedy naszła mnie tak wielka ochota na coś, czego na tym etapie raczej nie przywykłam robić.
   - Zatrzymaj się, chyba, że chcesz spowodować wypadek - powiedziałam spokojnie, mocno łapiąc go za nogę.
   - Po co, Lou?
   Lou - w sumie ładnie brzmi.
   - Po to.
   Schyliłam się i odpięłam guzik jego spodni, a potem rozpięłam rozporek. Nikola momentalnie zwolnił i zatrzymał się na jakimś parkingu. Uniósł delikatnie uda tak, bym mogłam ściągnąć z niego spodnie i bokserki. Moim oczom ukazał się całkiem spory członek. Chwyciłam go mocno, spojrzałam jeszcze na Nikolę, który cały czas uśmiechał się łobuzersko w moją stronę. Wzięłam go do ust, delikatnie masując językiem. Nikola zaczął cicho pojękiwać. Wbił się jeszcze mocniej w siedzenie i włożył swoją dłoń pod moje jeansy.
   Po kilku minutach skończyłam, czując, że Nikola dochodzi.
   - Dobranoc, chłopcze - powiedziałam, prostując się. Wytarłam chusteczką usta, uśmiechnęłam się jeszcze do niego i wysiadłam z czarnego Opla, kierując się w ciemną noc zupełnie sama.

__
A, co! Mam dobry humor.