niedziela, 20 stycznia 2013

Ciekawa książka w jeszcze ciekawszej okładce;9


    Minęły trzy tygodnie. Nikola przestał dzwonić, wysyłać SMS. Miałam wrażenie, że już zapomniał o mnie i znalazł sobie nową dupę. Jak to w ogóle brzmi? Miałam być inna, a jestem tą samą wredną dupą, bez szacunku do samej siebie. Próbowałam to zmienić, ale nie mogłam. To już chyba za daleko zaszło, a mi było wszystko jedno.
    W naszym klubie było dwóch Dj. Bracia, ale nie pochodzili z Czech, tylko z Niemiec. Byli jakoś koło dwudziestki, może nawet nie mieli tyle. Bliźniaki. Jeden miał na imię Lukas, a drugi Sebastian. Byli dość wysocy, mało umięśnieni, ale mieli w sobie coś fajnego, lecz jeszcze nie widziałam, co. Jakoś od razu ich polubiłam, a zaczęłam ich uwielbiać w piątkową noc.
    Wołali na mnie "Susan", bo mało kto, umiał wołać na mnie "Lukrecja". Po tych trzech tygodniach zdążyłam się przyzwyczaić.
    - Susan, wychodzisz? - spytał Sebastian, łapiąc mnie za nadgarstek.
    - No tak, już skończyłam, a ty? - odparłam, stając na przeciwko niego.
    - Czekam na Lukasa, zaraz powinien być.
    Uśmiechnął się, albo mi się wydawało. Nie odeszłam. Stałam na przeciwko Lukasa i patrzyłam mu prosto w błękitne oczy. So young.
    Po chwili poczułam silny uścisk w okolicach karku. Zamknęłam oczy. Sebastian coraz mocniej napierał swoimi wargami na moje. Wyrwałam się z uścisku.
    - Co, źle? - spytał.
    - Wręcz przeciwnie - odparłam po chwili zastanowienia i mocno wpiłam się w jego lekko spierzchnięte usta. Zaczął wkładać swoją dłoń pod moją bluzkę. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Od trzech tygodni nie miałam kontaktu fizycznego z mężczyzną. Przez ostatnie dni zaspokajały mnie pobliskie dziwki bądź ja sama. Ale nie chciałam przestawać, bo Sebastian nieziemsko całował. Miałam nadzieję, że w innych sprawach też był dobry. Szybko pozbył się mojej spódniczki, a ja ściągnęłam z niego lekko przepoconą koszulkę.
    Wtedy przyszedł Lukas. Obdarzył mnie ciepłym uśmiechem i także ściągnął koszulkę. Spojrzałam na nich, ściągając brwi.
    - Trójkącik? - mruknęłam obojętnie, a oni wyprostowali się. Wpiłam się w usta Lukasa, sprawdzając, czy jest tak samo dobry, jak brat. Był. Byli dobrzy.
    - Może pójdziemy do nas na górę? Jest więcej miejsca, niż tutaj, w korytarzu - zaproponował Lukas, który wziął mnie na ręce, przerzucił przez bark i zaniósł na górę. Położył mnie na biurku, macając prawie każdą część mojego ciała. Odchyliłam głowę, kiedy zaczął przygryzać moje sutki. Chwilę potem przyszedł Sebastian. Stanął obok mnie, zdjął spodnie, bokserki. Moim oczom ukazał się lekko nabrzmiały penis. Wzięłam go do ust, próbując zrobić dobrego loda, ale nie mogłam się skupić, kiedy Lukas dotarł do moich majtek. Masował wewnętrzną stronę moich ud swoim językiem, by lekko zwilżyć okolice pochwy. Poczułam go w sobie. Krzyknęłam. Sebastian napierał swoimi wargami na moje. Zjeżdżał niżej, liżąc językiem moją szyję i mostek. Lukas wyszedł ze mnie gwałtownie. Wstałam z biurka, a położył się na nim Lukas. Usiadłam na nim tak, by jego penis wszedł w moją pochwę. Sebastian stanął z tyłu. Położyłam głowę na torsie Lukasa, a Sebastian wszedł we mnie. Tak oto poczułam w sobie dwa członki. Zaczęłam krzyczeć. Bardzo głośno. Przygryzałam wargę Lukasa, który mocno trzymał moje ramiona. Trwało to kilka minut, ale było kurewsko dobre. Doszłam chwilę po nich. Ubraliśmy się, a potem zaproponowali, że mogą mnie podwieźć do domu. Zgodziłam się.
    Przez następne dni nic się nie wydarzyło. Ojciec nadal pił, matka próbowała coś zarobić jako szwaczka, ale miała z tego marne grosze. Babcia miała także chujową emeryturę, a moi bracia byli kompletnymi leniami. Cały dzień na dupie. Ja osobiście nie wiem, jak tak można. Ale najbardziej przerażała mnie myśl, że będę musiała tu zostać jeszcze sporo czasu, bo póki co, nie mam w ogóle pieniędzy. I wszytko pieprzę w każdym tego słowa znaczeniu.

_________
niedziela dzień cwela nananana

9 komentarzy:

  1. Nawet nie wiem, jak skomentować...
    Misia, serio zastanów się nad ograniczeniem pornoli. W tym wieku to może źle na Ciebie wpłynąć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na prawdę nie wiem co mam napisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak można mieć tak zajebiste i jednocześnie przejebane życie? Paradoks istnienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Omatkomojakochanajedyna, jakież erotyki! Ale wiesz. Trójkącik by mi tu inny pasował - nie "Susan", Lukas (!) i Sebastian, a Lou, Nikola i, nie wiem, kuźwa, pluszowy słonik z podniesioną trąbką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam. Muszę przetrawić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże drogi. Kurewsko dobre i porażające, aż dostałam rumieńcy (a to mi się nie często zdarza! ;p). Chociaż Blue ma rację co do doboru towarzystwa do trójkącika ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże drogi. Kurewsko dobre i porażające, aż dostałam rumieńcy (a to mi się nie często zdarza! ;p). Chociaż Blue ma rację co do doboru towarzystwa do trójkącika ;D

    OdpowiedzUsuń